wtorek, 21 kwietnia 2015

2

Piję dużo herbaty i dużo się uczę. Zostało mi 13 dni do matury. 
A dopiero co była studniówka. 


Zawsze chciałam dodać na bloga swoje "przed i po", ale wstydziłam się zdjęcia "przed" i myślałam, że przecież będą jeszcze chudsze "po". Nie było. Na tym miałam chyba 16 lat:


wtorek, 14 kwietnia 2015

1

Dwa lata temu napisałam ostatnią notkę na dawnym blogu, o tym że teraz będzie wszystko wspaniale, schudnę, będę idealna i oh i ah. Nie wyszło mi. Znowu. I było mi wstyd pisać kolejną, bo nie było się czym chwalić. 

Myślałam, że wszystko zmieniło się na lepsze. Że już wierzę w siebie, jestem szczęśliwa i nie muszę tu być, bo to środowisko źle na mnie wpłynie bla bla. 
Wystarczyło zajrzeć na Wasze blogi raz. Raz - i już wiedziałam, że przecież ja się kompletnie nie zmieniłam. 
Z jednej strony teraz mam kochającego chłopaka i czasami jem bez wyrzutów sumienia, coraz mniej obrzydza mnie mój widok w lustrze i kiedy trzeba nawet chodzę na zakupy. 
A z drugiej wciąż przecież nie wyjdę na plażę, nie przebiorę się w szatni na wf, nie ubiorę szortów, nie zrobię sobie tatuażu, nie kupię sobie obcisłej bluzki. Bo nie zasłużyłam, bo jestem gruba, bo na mnie nic dobrze nie wygląda. 

Mam zaburzenia lękowe. 
Derealizację. 
Nie potrafię jeść, nie potrafię nie jeść.
Nie potrafię siebie lubić. 
I ja kiedykolwiek wątpiłam, czy to jest miejsce dla mnie?